Why are you worried? / The bucket bag

Skąd się biorą kompleksy? Czy naprawdę sami dostrzegamy swoje mankamenty do tego stopnia, że nie sposób ich znieść? Wydaje mi się, że nie. Negatywna opinia na temat samego siebie jest wynikiem nieumiejętnie głoszonej krytyki. Co innego usłyszeć zdanie „Ta sukienka cię pogrubia.", zamiast „Wyglądasz grubo.". Po pierwszym po prostu zmienisz kreację, po drugim z kolei... zaczniesz rozmyślać o diecie, a nawet bardziej radykalnych krokach ku lepszemu samopoczuciu. Tylko, czy Ty rzeczywiście tego potrzebujesz? Sama miałam kiedyś kompleks. Włosy. Nienawidziłam ich, nie mogłam sobie z nimi poradzić. To dlatego, że regularnie śmiano się z nich w szkole. Nie rozumiałam, dlaczego dorosłym się one podobają. Rozważałam nawet trwałe wyprostowanie kosmyków. Było mi ciężko, wstydziłam się samej siebie. Nie wiem, czy dla kilkunastolatków loki faktycznie były czymś śmiesznym, czy po prostu szukali kogoś z kogo można się ponabijać. Tak, czy inaczej - nie akceptowałam siebie, a rzadko słyszane komplementy (w porównaniu do innych) potęgowały to uczucie. Skończyłam gimnazjum. Odcięłam się od toksycznych osób. I to zmieniło moje podejście do własnej osoby. Byłam nieśmiała, nie potrafiłam odnaleźć się w nowej sytuacji, jaką była zmiana środowiska. Tym bardziej, że nowo poznane osoby... zaczęły prawić mi komplementy. I to na temat włosów! Byłam zdezorientowana - lubić je czy nie? Zaczęłam bardziej o dbać o fryzurę. Po pewnym czasie... kompleks poszedł w niepamięć. Uznałam, że albo skręt się komuś podoba, albo nie, ale ja się nie zmienię - to część mnie, niech jest naturalna. Teraz patrzę na siebie inaczej. Chcę być sobą. Oczywiście, dostrzegam w sobie wady, ale one już mnie nie peszą. Nie ma ludzi idealnych, zawsze znajdzie się ktoś, komu coś w Tobie nie będzie pasować. Nie musisz lubić w sobie wszystkiego, ale pamiętaj, że jesteś wyjątkowa - nie ma na świecie drugiej osoby dokładnie takiej jak ty. Twoja twarz, ciało tworzą pewną całość, która sama w sobie jest niczym puzzle - wszystkie elementy do siebie pasują. Jesteś taka, jaka miałaś być. Jesteś niezwykła.

Kiedy tylko zobaczyłam tę torebkę, wiedziałam, że musi być moja. Niesamowicie bardzo przypomina mi ten model od Staud. Szczerze powiedziawszy, nie sądziłam, że kiedyś stanę się posiadaczką czegoś w tym stylu... Skusiła mnie cena. Wydaje mi się, aż nadto korzystna, a sam koszyk doskonale uatrakcyjnia proste zestawy. Jest to mój pierwszy zamiennik droższej rzeczy i chyba zacznę polować na kolejne. Dobór ciekawego akcesorium do nieskomplikowanej bazy wydaje mi się dobrym zagraniem. Dodatki mają wielką moc, mogą zmienić charakter stroju. Jeżeli chcesz trochę zaszaleć, ale nieco się boisz - polecam właśnie je. Ja zaryzykowałam. :)
 Sunglasses - H&M (Similar) / Shirt - Similar / Shorts - Sinsay (Similar) / Bag - Cropp

Brak komentarzy:

Publikowanie komentarza

Copyright © Izikova - o modzie i codzienności , Blogger