01:39

Kolejny etap rozpoczęty

Kolejny etap rozpoczęty

01:39

Kolejny etap rozpoczęty

Pandemiczna rzeczywistość zmusza nas do wprowadzenia istotnych zmian w przyzwyczajeniach. Pamiętam, ten dreszcz emocji, gdy kilka lat temu wyruszyłam z rodzinnego miasta na pierwszy zjazd na uczelni. Teraz zostaje mi edukacja zdalna, do której nie jestem przyzwyczajona. Odmienne od domowego uniwersyteckie otoczenie motywowało mnie do zwiększenia uważności, ale cóż, trzeba dać sobie radę i cieszyć się z tego co jest. Podjęłam się kolejnego etapu na drodze edukacji, nowych wyzwań, które wiążą się ze zdobyciem większej ilości wiedzy i umiejętności. Myślę, że warto. Trzymajcie za mnie kciuki. 

Dobranoc!  

Apaszka - Vintage / Bluzka - Vintage (Topshop) / Spodnie - Sinsay / Pasek - Mango / Zegarek - Dresslily / Torebka - Silvio Tossi/Zalando / Buty - New Yorker

21:38

Kolor, którego szukałam

Kolor, którego szukałam

21:38

Kolor, którego szukałam

Kilka sezonów temu do kanonów mody wbiły się berety i kaszkiety. Nadal można znaleźć je w ofertach sklepowych, chociaż odnoszę wrażenie, że ich przysłowiowe „pięć minut" już minęło. Jednak to nie zmienia faktu, że bardzo je polubiłam. Nakrycia głowy potrafią w nietuzinkowy sposób uzupełnić niemal każdy strój. Dzisiaj pokazuję Wam biały wełniany beret w połączeniu z kraciastą sukienką i drobnym akcentem kolorystycznym - grubymi rajstopami w odcieniu butelkowej zieleni. Moim zdaniem, ten odcień jest wprost idealny na jesień. Długo szukałam czegoś w tym tonie i - całkiem niespodziewanie - znalazłam. 

Ostatnio mam dość sporą wenę do eksperymentowania ze strojem. Niektóre z propozycji z pewnością pojawią się na blogu. Mam nadzieję, że i Was uda mi się zainspirować! :)

Beret - Vintage / Kolczyki - New Yorker / Naszyjnik - H&M / Sweter - Vintage Emporio Armani / Sukienka - Vintage / Nerka - DKNY / Rajstopy - KiK / Buty - New Yorker

00:53

Moja (osobista) klasyka, czyli do czego stale wracam

Moja (osobista) klasyka, czyli do czego stale wracam

00:53

Moja (osobista) klasyka, czyli do czego stale wracam

Stroje z wykorzystaniem oversize'owych swetrów mocno mnie inspirują. Jednak, odnoszę wrażenie, że osobiście się w nich topię. Podobnie sprawy mają się z płaszczami i spódnicami/sukienkami do połowy łydki. Na swoim przykładzie mogę stwierdzić, że nie wszystkie trendy powstały z myślą o wszystkich. Za to klasyka - do tego mi bliżej. Co prawda, chętnie eksperymentuję, mam kilka „szalonych" rzeczy osadzonych w kanonach mody, ale koniec końców i tak wracam do swoich preferencji. Bo, co warto zaznaczyć, mowa tu o klasycznych elementach mojego stylu. Dopasowane góry, spody gdzieś tak do kolan (czasem dłuższe, ale wtedy najczęściej opinające sylwetkę) - to moje klimaty. Może niezbyt trendowe, może nudne - ale - ja czuję się dobrze. Dzisiaj pokazuję Wam przykład takiego właśnie stroju. Obcisły kardigan, bluzka z wiązaniem i spodnie, które ostatnio pokochałam - mom jeans. Buty na masywnej podeszwie robią tu za „modny akcent". A, jest jeszcze nerka. Malutka, ale jednak wygodna; kupiona z myślą głównie o spacerach, chociaż stylowo bardzo mi odpowiada. Dobra, ale czy jest jakiś morał z moich wywodów? Tak. Czasem lepiej skupiać się na tym co nam służy, a nie co jest obecnie popularne.
Dzięki za uwagę i pozdrawiam!
Kolczyki - New Yorker / Sweter - Vintage / Bluzka - Vintage / Spodnie - Sinsay / Nerka - DKNY / Buty - New Yorker

23:19

#24yo

#24yo

23:19

#24yo

Wczoraj skończyłam 24 lata! Urodziny tradycyjnie świętowałam w gronie najbliższych. Radość moich bratanków i siostrzeńców była najlepszym prezentem. :) Rodzina brata przyniosła balony, które wprost musiałam wykorzystać do zdjęć. Dzieciom się spodobały, mnie również. Zwykle nie urządzam wielkiej fety, wystarczy małe grono krewnych i - oczywiście - tort, który rokrocznie piecze moja mama. Najmłodsi od razu zabrali się za zjadanie jego dekoracji. :) Muszę przyznać, że brat i bratowa wykazali się pomysłowością - zamiast kwiatów otrzymałam przyozdobiony słoik miodu. Dodaję go dziennie do kawy, więc doskonale wstrzelili się w moje gusta. :) Poza tym, jesienią chętnie sięgam po herbatę. Jak widać, czasem mniej oczywiste niespodzianki okazują się najlepsze.
Apaszka - H&M / Kolczyki - New Yorker / Naszyjnik - H&M / Sweter - H&M / Spodnie - Sinsay / Buty - New Yorker

20:05

Prosty powód, dla którego tak bardzo lubię październik :)

Prosty powód, dla którego tak bardzo lubię październik :)

20:05

Prosty powód, dla którego tak bardzo lubię październik :)

Wieczorna herbatka umila jesienną aurę. Szczerze, lubię ten okres w roku, również ze względów osobistych. W tę niedzielę wypadają moje urodziny. 24. Spotkanie rodzinne, życzenia pochodzące od najmłodszych, które rozgrzewają serce i pyszne wypieki mojej mamy - tak w skrócie wygląda każdy jedenasty października (odkąd zostałam ciocią). Mam nadzieję, że pogoda w tym dniu dopisze - chciałabym móc nacieszyć wzrok złotą polską jesienią. Zastanawiam się, czy usłyszę z ust najmłodszego siostrzeńca "sto lat" - lubi się ze mną droczyć, więc może pokiwać główką przecząco. :) Maluch niewiele mówi, ale kiedy już coś z siebie wykrztusi - uśmiech sam maluje się na twarzy. Dzieciaki mojego rodzeństwa zawsze poprawiają mi humor. Widok ich radości to najlepszy prezent urodzinowy. Czekam z utęsknieniem. :)
Dzisiejszy strój prezentuję Wam z kubkiem czerwonej herbaty i najnowszym numerem Vogue'a w ręku. W tym sezonie na topie znajduje się czerń, więc bluzka z intrygującymi wycięciami i oversize'owa (czytaj: męska) marynarka doskonale wpisują się w ten trend. Ostatnio upodobałam sobie także masywne buty i motyw łańcucha. Mam nadzieję, że moja propozycja jakoś Was zainspiruje. :)
Kolczyki - New Yorker / Naszyjnik - H&M / Marynarka - Vintage /  Bluzka - Rosegal / Spodnie - Sinsay / Pasek - Mango / Buty - New Yorker 

00:22

Prezent (ode mnie) dla mnie :)

Prezent (ode mnie) dla mnie :)

00:22

Prezent (ode mnie) dla mnie :)

Cześć! Kilka dni temu był ważny dla mnie dzień - obroniłam pracę dyplomową. Z racji sytuacji, wszystko odbywało się w trybie zdalnym, mimo to, byłam dosyć mocno zestresowana. Pomyślałam więc o małej nagrodzie dla samej siebie. Od kilku lat, co roku w październiku, tuż po moich urodzinach kupuję sobie nową torebkę. Tym razem postanowiłam nieco przyśpieszyć ten proces. Szukałam pojemnej, najlepiej sztywnej torby, w którą mogłabym spakować wiele rzeczy. Chciałam także, aby była innego koloru niż czarny i koniecznie skórzana. Przeglądałam oferty Fabioli, Wittchena, aż w końcu zawitałam na Zalando. Tam akurat trwała obniżka cen na produkty marki Silvio Tossi. Nigdy wcześniej o niej nie słyszałam, ale materiał, kształty. wymiary i kolory niektórych torebek przypadły mi do gustu. Ostatecznie zdecydowałam się na model o fakturze krokodyla w odcieniu śliwkowego fioletu. Zamówienie przyszło szybciej niż zakładałam, tak więc od wczoraj jestem szczęśliwą posiadaczką nowej torebki. Takie prezenty (dla samej siebie) to ja rozumiem! :)

Kolczyki - New Yorker / Marynarka - Zaful / Sweter - Vintage / Spodnie - Sinsay / Torebka - Silvio Tossi/Zalando / Buty - Jenny Fairy